blog




  • Watch Online / «Sam to wezmę” Henry Lyon Oldie: pobierz fb2, czytaj online



    O książce: 2004 / W tej powieści, która ma tło realno-historyczne, jednocześnie światy „Otchłani Głodne oczy” i „Droga miecza” są ze sobą ściśle powiązane” Książka, posiadająca całkowicie niezależną fabułę, stanowi w pewnym stopniu pierwszą część cyklu „Ścieżka miecza” – akcja rozgrywa się tu bowiem kilkaset lat przed „Ścieżką”... Arabski poeta X wieku al-Mutanabbi jest człowiekiem słowa i mężem miecza, człowiekiem drogi i człowiekiem... po prostu człowiekiem, w pełnym tego słowa znaczeniu. Ale przede wszystkim jest poetą, nawet jeśli jego miecz uderza bez chybienia; a życie poety jest jego piosenką. „Sam to wezmę” to błyskotliwy alegoryczny poemat o losach al-Mutanabbiego, emira i prawie szachinszy, który jako poeta rzucił miecz, aby przejść do historii. A ten los, och, jak trudny jest... Już na samym początku książki bohater, przeżywszy pojedynek z zagorzałym Beduinem, niemal natychmiast ginie pod simoomem - by trafić do innego życia, do piekła (co komuś innemu mogłoby się wydawać jak raj). W tym piekle szach, którego tytuł nabywa poeta, nie jest tylko szachem; jest nosicielem farra, zmuszając wszystkich wokół do posłuszeństwa jego najmniejszym zachciankom. I nie tylko bądź posłuszny, ukrywając złość - nie, słuchaj z radością, zmieniając swoją duszę, jak obrazy na ekranie. Wczorajszy rywal staje się oddanym przyjacielem, kobiety są gotowe poddać się przy pierwszej podpowiedzi, a nawet nocny rozbójnik rzuca się na szacha tylko po to, by ugasić pragnienie walki władcy. Jakąż męką okazuje się takie życie dla poety przyzwyczajonego do obcowania z okrutnym, ale realnym światem! I jak trudna jest jego droga do wolności – w końcu będzie musiał zmagać się z samym farrem, z czarną magią, która zamieniła świat w teatr lalek. I niezależnie od tego, jak bardzo podbijesz Kabir mieczem, tak się stanie niczego nie zmieniaj, bo źródło wszystkich kłopotów jest w Tobie, w Tobie - dumnej, w Tobie - upartych, w tym samym Tobie, który nie akceptujesz życia jako jałmużny i irytująco krzyczysz: „Sam to wezmę”.!»